Sporo zmian, sporo zmian na dobre, tak mi sie wydaje. Dzien Niepodleglosci (4ty lipca) okazal sie sporym niewypalem. Nic ciekawego nie zrobilem gdyz okazalo sie w ostatniej chwili ze wszyscy gdzies sie rozjezdzaja i impreza u Dava zostala odwolana. Dave, tak na marginesie, bierze slub 9tego sierpnia. Ciekawie by bylo gdybysmy np wysadzili kosciol w powietrze albo cos. Mysle ze Dave wymysli cos szczegolnego na ta okazje. Coraz trudniej jednak o cos spektakularnego. Tydzien po 4tym Lipca postanowilismy jednak uczcic swieto wystrzeliwujac w powietrze 13 tysiecy petard! :) --> za jednym razem... wkleje zdjecie pozniej, ale powiem ze bylo to niesamowite. Upchalismy wszystkie petardy w jedna drewniana "skrzynie" oblalismybenzyna i podpalilismy. 13 tysiecy petard polecialo wystrzelilo w powietrze w troche ponad dwie minuty!

Zdjecie standardowego ogniska u Dava. Impreza zawsze zaczyna sie od rozpalenia jednego. Najwieksze jakie mielismy bylo pieciokrotnie wieksze od tego. Oczywiscie zawsze do podpalenia ogniska uzywamy benzyny... zazwyczaj okolo 5-10 litrow. Czasem dodajemy troche oleju dla zapaszku, czasem cos tam jeszcze dorzucimy (np opone - ktora swietnie sie pali).
Zapomnialem powiedziec ze bylem rowniez w stolicy stany Wahington - Olimpii. Bylem tam co prawda jedynie pare godzin ale bardzo mi sie podobalo i mam zamiar tam wrocic, tym razem z aparatem fotograficznym. Widzialem z bliska "parlament" stanowy i siedzibe pani gubernator. Sam budynek byl rowniez bardzo ladny.. takze... koniecznie musze sie tam jeszcze raz wybrac.

A o to moja (reprezentacyjna) grupka znajomych z ktorymi pracuje w pracy. Bardzo mili ludzie i normalni, bez uszkodzen czaszkowych. To sa osoby z ktorymi najczesciej rozmawiam podczas przerw, a nawet po pracy (z paroma osboami planuje wypad w gory). Bardzo sie ciesze z tego zdjecia bo nie ma tam wybrykow natury o ktorych wspominalem wczesniej.
Od kilku dni mam rowniez druga prace :) Jest znacznie ciekawsza, na pelny etat (tymczasowo niestety) i lepiej platna. Pracuje w urzedzie miasta Mountlake Terrace gdzie wydeje zezwolenia na dzialalonosc gospodarcza, na posiadanie psa i wiele innych. Wynajmuje dwie sale konferencyjne, zajmuje sie mandatami (wysylam zawiadomienia do sadu itp), rozne zaswiadczenia i zapytania. Jest tego masa a niedlugo dochodza mi paszporty :) Bardzo mi sie tam podoba i mam nadzieje ze zostane tam na stale.
Jednego dnia wracalem zmeczony do domu po 13 godzinach w pracy i zostalem zatrzymany przez policjanta za przejechanie na czerwonym swietle. Udalo mi sie jednak uniknac mandatu - tlumaczylem ze jestem zmeczony, ze myslalem ze to zolte itp no i puscil mnie z ostrzezeniem :)
Nie mam czasu na nic innego poza praca. Wstaje okolo szostej, przed siodma wyjezdzam do pracy, o osmej zaczynam i koncze o piatej. Po pracy zostaje na bezplatnej silowni wiec wracam do domu kolo siodmej a w domu jestem o osmej. Zjem, odpoczne, ksiazke poczytam i do lozka. I tak dzien w dzien ale praca mi sie bardzo podoba, i w ogole jestem bardzo zadowolony :) W przyszlym tygodniu zaplace pierwsza rate za szkole.
Jezeli chodzi o imprezy o Dava to niestety nie mam na nie czasu. Dowiedzialem sie jednak ze udalo im sie zdobyc.. uwaga.... DYNAMIT!!! :) Generalnie dynamitu nie mozna od tak dostac ale pojechali do rezerwatu indian i tam, wydaje mi sie pol legalnie, zdobyli laske dynamitu (co wcale takie tanie nie bylo ). Tak czy siak, mamy wreszcie cos nowego :)
8 Comments:
dynamitu uzywa sie w nastepujacy sposob - wsadza go sobie w dupe tym sznurkiem na zewnatrz (podobnie jak tampon) i sie podpala ten sznurek czekajac na bombowy efekt
Czolem, przepraszam, ze sie tyle nie odzywalem, ale ostatnio nic nie wysadzilem w powietrze i nie bylo o czym pisac. Chociaz odkrylem, gdzie u mnie na wydziale trzymaja wzbogacony uran, wiec moze w przyszlym miesiacu...
Nie uwierzycie, kto mi przyslal zaproszenie do znajomosci na Gronie. No wiec... Nie, nie uwierzycie. Sami zobaczcie:
http://w8.grono.net/users/319373/detail/
He he he. Kurwa...
ha ha ha ..a to dobre... po ***uja on sie do ciebie odezwal??? no ale... ja tam sie nie wtracam... dla mnie mozesz nawet w pilke z Łopatem i Barszczem grac :)
Nie przekazuj mu pozdrowien ode mnie tak na marginesie.. dziekuje.
A ja przepraszam ze nie uzupelniam bloga ale ostatnio jestem MEGA zajety. Wychodze z domu przed siodma i wracam przed osma.. znaczy sie po 12 godzinach, nie ze po godzinie.
Widzialem dzis Barszcza na Wilanowskiej - wyglada IDENTYCZNIE jak 10 lat temu :) Tylko wasy zgolil. Ale w zasadzie to jest jeden z tych gosci co z wasami i bez wygladaja prawie jednakowo.
Drogi Rafale,
W tym najpiękniejszym dniu w roku, z okazji Twoich 24 urodzin, moc życzeń: zdrowia, szczęścia i radości oraz, gorące pozdrowienia od Babci Halinki, przesyła rodzina z Pruszcza Gdańskiego: Kazimierz, Mariolka, Krzyś, Wój Stefan i Ciotka Helenka.
wUj a nie wój - ha!
Też sto lat sto lat!. Właśnie dzisiaj robię imprę swą urodzinową a także Karoliny i niejakiego Piotra - kurde gdybyś nie wysadzał tam samochodów to byśmy poczwórne urodziny zrobili. Tak czy siak o mało co nie zapomniałem i bym, jak zwykle, przypomniał sobie dopiero podczas swoich urodzin dzień później :) (Urodzinowe wpłaty proszę przelewać na nr konta:...)
bo Jedrek chcial napisac wójt.. ale mu literka umknela.
Dziekuje za zyczenia.
Mam nadzieje ze impreza sie udala. No coz.. jezeli wszystko pojdzie zgodnie z planem to nastepna impreze urodzinowa zrobimy razem. A jako ze mam doswiadczenie z imprez u Dava to...
1. wyrzucimy tapczan z 10tego pietra
2. wjedziemy na slup i rozjedziemy przystanek
3. podpalimy wszystkie okoliczne smietniki
4. wpompujemy zawartosc sciekow kanalizacyjnych do mieszkania sasiada
5. wysadzimy stary samochod Jedrka w powietrze i dom Osieckiego (ktory nota bene tez mnie zaprosil- wtf?)
Wiem, ze spoznione, ale sto lat, sto lat, sto lat, niech zyje zyje nam, niech mu gwiazdka itd...
A moze w ramach kolejnej imprezy u Dave'a poleccie sobie do Libanu? Tam mielibyscie niezle...
Post a Comment
<< Home