2.21.2008
11.11.2007
Wrzesien/Pazdziernik/Listopad\Grudzien


W ogole to imprezy u Dava to przeszlosc. Skonczyly mu sie meble do palenia i wogole. Juz dawno mnie tam nie bylo zeby cos rozpieprzyc, podpalic, wysadzic. Teraz glownie z Shannon i Angelique (na drugim zdjeciu) chodzimy do clubow w weekendy. Z nimi spedzam najwiecej czasu. Wiem ze morde


Grudzien przyszedl niespodziewanie, tzn nie zyby mialo go nie byc w tym roku, ale jakos tak z nienacka sie



Nowy rok spedzilem w domu z kumplem. Proba dostnia sie do Seattle zakonczyla sie fiaskiem. Zrezygnowalem rowniez z imprez u znajomych, nie bylem jakos w humorze do ostrego imprezowania. W spokoju przywitalismy nowy rok na balkonie popijajac piwo i ogladajac komedie na DVD (wciaz


6.23.2007
Czerwiec -Lipiec-Sierpien

Szkole pomyslnie skonczylem w czerwcu, mam wiec kolejny certyfikat do kolekcji. Po pracy biegam wiec sobie, by w Polsce ponownie zmierzyc sie z Jedrkiem i udowodnic mu raz jeszcze ze nie ma ze mna szans. Ciesze sie wiec podwojnie z jego skreconej

Zamieszczam zdjecie z meczu baseballa. "I znow nie trafie i znow nie bede mial kija". Akurat ci kolesie trafiali, i to niezle. Jezeli ktos z was zdecyduje sie na przyjazd do USA, obiecuje zabrac ta osobe na stadion na mecz- robi wrazenie.

No wiec jak bylo w Polsce? Bylo zeje****. Wielkie podziekowania dla Jedrka i Dominiki! Genialnie bylo spotkac z wiekszoscia przyjaciol i poimprezowac troche. To byly udane dwa tygodnie. Strasznie sie ciesze ze udalo mi sie wrocic do Polski i zobaczyc co sie zmienilo, a wlasciwie, jak wiele sie nie zmienilo. Wrazenia dosc mieszane. To prawda ze az sie serce krajalo wylatywac, ale glownie z powodu przyjaciol i rodziny. Tomaszu i Jedrek sa dla mnie jak bracia i brakuje mi ich. Nazekanie Piotrka jest dla mnie kojaca muzyka. Romantyzm i flirt Dominiki, intelekt Kuby.... lista jest dluga. No i rodzice, ich brakuje mi najbardziej. Moi przyjaciele z USA wiedzieli dokladnie kiedy wracam i SMSy przyjemnie wiercily sie w lewej kieszeni spodni. SMSy mowily glownie "welcome back",

Po powrocie z Polski wyprowadzilem sie od Ortow, mojej amerykanskiej rodziny. Wynajalem mieszkanie troche ponad kilometr od pracy. Mam wiec dwa pokoje, biurko, tv, lozko, fotel i duuuzo wolnego miejsca. Powoli znajduje coraz wiecej mebli, co nie zmienia faktu ze pomimo ze mieszkam tam juz od trzech miesiecy, wciaz nie czuje sie do konca "wprowadzony". Wciaz pracuje w sadzie w departamencie cywilnym gdzie od polowy listopada jestem za niego odpowiedzialny gdyz stalem sie jego "szefem".
Zamieszczam jeszcze jedno z niewielu zdjec jakie mam z wycieczki do Polski. Dzieki uprzejmosci Ani z rodu Sobieskich, zamieszczam oto zdjecie z Univerku gdzie bylismy na krotkiej wycieczce. Korzystajac z okazji chcialbym rowniez podziekowac za mile spedzony czas.